Szli sobie Lech Czech i Rus. Nagle spotkali diabła i diabeł do nich: – Macie tu po kamieniu, kto rzuci tak, że go nie złapię to go nie zabiję. Najpierw rzucił Lech i diabeł złapał. Potem Czech i diabeł też złapał. Na koniec rzucił Rus i diabeł nie złapał i pyta się Rusa: – Jak żeś to zrobił? Rus na to: – Rzuciłem za siebie.
Lech Czech i Rus spotykają diabła na pustyni a diabeł im mówi. żeby nie mówili przez 8 lat. Lech ani słowa nie powiedział. Czech się uśmiechnął a Rus płacze. – Dlaczego płaczesz? – pyta Lech – Bo chce mi się na klopa.
Grupa A na Euro 2012: – Lech, Czech, Rus i Zeus.
Złapali bandyci Ruskiego, wrzucili do bagażnika i zawieźli w odludne miejsce nad rzekę. Podtopili go na 10 sekund i pytają: – Pieniądze? – Nie. Podtopili na 20 sekund i pytają: – Kosztowności? – Nie. Podtopili na pół minuty i pytają: – Złoto? – Nie! Słuchajcie, albo dajcie latarkę, albo głębiej mnie zanurzajcie, bo tu nic nie widać.
Byli sobie: Lech, Czech i Rus. Każdy miał rzucić pralką, żeby się nie rozbiła. Najpierw Czech. Nie podniósł i mówi: – cholera Jeszcze raz podnosi – podniósł. Pralka się rozbiła. Potem Rus – podnosi ale pralka się rozwala. I ostatni Lech – podniósł pralkę. Pralka się nie rozbiła. Potem Rus i Czech pytają się Lecha jak to zrobił. A Lech: – Dłuższe życie każdej pralki to Calgon