Baca stoi przed sądem: – ma pan do wyboru: dziesię…
Baca stoi przed sądem: – ma pan do wyboru: dziesięć dni więzienia albo tysiąc złotych; – to ja sobie wezmę te tysiąc złotych – decyduje oskarżony;
Śmieszne Dowcipy, Dobre żarty. Wyjątkowy Humor. Duży zbiór Kawałów. U nas nie będziesz się nudził
Baca stoi przed sądem: – ma pan do wyboru: dziesięć dni więzienia albo tysiąc złotych; – to ja sobie wezmę te tysiąc złotych – decyduje oskarżony;
Bacę zaproszono w karnawale na bal przebierańców. Pytają go znajomi, za co się przebrał. – A za łoscypka. – A jak to, baco, za oscypka? – A siadne se w kąciku i bede śmierdział.
Policjant do bacy: -Proszę podać nazwisko! -Baca. -Proszę o imię. -Baca. -Baco, a jakiś adres to wy macie? -Jasne – mówi Baca – www.baca.pl!
Powiesił baca swe konie na gałęzi i mówi: – Wiśta.
Baca oprowadza turystów po Tatrach. – Tatry mają dwa miliony lat i trzy miesiące. – Baco, skąd wiecie to aż z taką dokładnością? – A był tu jeden profesor trzy miesiące temu i gadał, że mają dwa miliony. To ile mogą mieć teraz?
Siedzi Baca na kamieniu i podchodzi do niego reporterka: – Baco powiedziałby pan jakąś historyjkę o górach bo ja tu przygotowuję reportaż do telewizji – Nie ma sprawy a ma być wesoła czy smutna? – No niech będzie wesoła – No jo, to nam się zgubiła łowiecka, my ją tydzień szukali i po 2 tygodniach znaleźli i żeśmy ją wszyscy ze szczęścia wydupcyli – Stop cholera to nie może być. Powie baca jakąś inną historię – A ma być wesoła czy smutna? – Zaryzykuję wesołą – No to nam się zgubił baranek my go 2 tygodnie szukali na 3 tydzień go naszli i żeśmy go wszyscy że szczęścia wydupcyli – No nie, nie, to nie możne być. Niech więc baca powie smutna historię – A panienko smutne to jest, że jo się zgubił.
Idzie facet i spotyka bacę. Baca mówi: – Skąd masz takie kozaki? – Baco jedziesz do Afryki, krokodyla na plecy i rach ciach ciach i kozaki masz Baca pojechał do Afryki. Po kilku dniach wrócił i spotyka faceta. Facet się pyta: – Baco gdzie masz kozaki? – Pojechałem do Afryki, krokodyla na plecy rach ciach ciach a kozaków nie miał.
Mówi baca do bacy: – Wiesz co? Jeśli zjesz ten owczy bobek to dam ci 5 zł. Drugi baca zjada bobek i bierze 5 zł. Potem mówi do tego pierwszego: – Jeśli zjesz ten owczy bobek to dam ci 5 zł. Pierwszy baca zjada bobek i bierze 5 zł. Potem pierwszy mówi: – Wiesz? Chyba żeśmy najedli się tych bobków na darmo.
Wieczorem pod domem bacy słychać głos: – Baco! Potrzebujecie drzewa! – Nie! Mom już drzewo! Baca wyłazi rano na podwórze – patrzy drzewa nie ma.
Baca znalazł broszurkę, jak odzwyczaić się od jedzenia przez tydzień. Pierwszego dnia miał zamiast posiłków pić po 1/2 szklanki wody. Drugiego po 1 szklance itd. Siódmego dnia półprzytomny z głodu miał wykonać ostatnie polecenie – wysrać się. Poszedł więc za chałupę, kucnął, natężył się i nic. Siedzi, siedzi, aż nagle słyszy odgłosy jędzenia. Patrzy, a tu mu d*pa się pasie!