Pięć blondynek jedzie autobusem, nagle kontrola biletów. Kanar sprawdził blondynkom bilety, żadna nie jechała na gapę, ale po chwili blondynki zaczęły się wyśmiewać z kanara: – Ale ciemniak! Ale ciemniak! Wkurzony kanar ponownie sprawdził blondynkom bilety i nic nowego nie zauważył. Ta sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy, w końcu mocno zdenerwowany kanar pyta blondynki czego nie zauważył, na co one: – Zamieniłyśmy się biletami!
Siedzi kadłubek bez rąk, bez nóg na przystanku i nagle przyjeżdża autobus. Mówi do ludzi, którzy wsiadają: – Proszę pomóżcie mi wsiąść do autobusu. Ale nikt na kadłubka nie zwraca uwagi. Przyjeżdża drugi autobus i kadłubek znów woła do ludzi: – Pomóżcie mi wsiąść, pomóżcie mi wsiąść. Lecz dalej nikt nie zwraca na niego uwagi. Sytuacja powtórzyła się kilka razy, nagle jakiś facet się zlitował i podniósł kadłubka i wsadził go do autobusu a kadłubek uradowany: – No, to bileciki do kontroli proszę
Konduktor pyta blondynkę: – Czy kupiła Pani bilet swojemu psu? – Przepraszam bardzo, to nie pies tylko suka!
W synagodze kontrola z urzędu skarbowego. Kontroler bardzo chce zagiąć rabina i pyta: – A co robicie z niedopalonymi resztkami świec? – Wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do producenta i raz w roku przysyłają nam świece za darmo. – Aha.. Po chwili namysłu: – A co robicie z okruszkami chleba po jedzeniu? – Wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do piekarza, w zamian raz w roku dostajemy bochenek chleba za darmo. – Aaa.. Myśli, myśli i w końcu: – A co robicie z tymi wszystkimi napletkami po obrzezaniu? – Wszystko skrzętnie zbieramy, wysyłamy do Urzędu Skarbowego i raz w roku przysyłają nam h**a na kontrolę.
Wchodzą trzy dziewczyny do autobusu: brunetka, blondynka i ruda. Mają ze sobą trzy duże worki. Idzie kontrola, a dziewczyny nie skasowały biletu, więc wchodzą do tych worków. Kontrola potrząsa pierwszym workiem, w którym jest brunetka. A ona mówi: HAU HAU… Potrząsa drugim w którym jest ruda a ona: MIAŁ, MIAŁ… Potrząsa trzecim, w nim jest blondynka a ona na to: kartofle.
Urodziło się dziecko geniusz. Ledwo wyszło na świat i już podaje definicje matematyczne. Pytają go o pierwiastek z 4. – 2. – Ile jest 45 * 23? – 1035. Lekarze stwierdzają, że trzeba wyciąć lewą półkulę mózgu. Wycieli. Budzi się niemowlę i znowu pytają: – Jaki jest pierwiastek z 81? – 9. – Ile jest 5 do kwadratu? – 25. Lekarze wycinają mu prawą półkulę mózgu. Niemowlak budzi się po operacji. Sypie tępymi oczkami na wszystkich i mówi po pewnym czasie: – Dokumenciki do kontroli!
Dwóch Niemców jedzie pociągiem. Jeden ma bilet a drugi nie ma: – Słuchaj, mógłbyś mnie wsadzić do swojego worka, bo nie mam biletu. Pierwszy trochę się waha ale w końcu mówi: – No dobra, właź. Wchodzi do worka. Przychodzi kontroler, sprawdza bilety, wszystko jest ok, ale pyta się Niemca: – A co pan ma w tym worku? – Yyy.. a szkło tam mam. Jak kontroler nie walnie w ten worek, a ten w środku mówi: – BRZDĘĘĘĘK!
– Proszę pani! – mówi konduktor – ma pani bilet do Warszawy, a ten pociąg jedzie do Zakopanego. – Och nie! Czy maszynista wie, że jedzie w złym kierunku?
Jedzie zajączek z niedźwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar. To niedźwiedź schował zajączka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet. Kanar się pyta: – A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki? Niedźwiedź uderza się w pierś, wyciąga spłaszczonego zajączka i mówi: – Zdjęcie kolegi.
Wsiada trędowaty do pociągu i jedzie. Po chwili wsiada kontroler biletów: – Dzień dobry, bileciki do kontroli. Trędowaty szuka biletu po kieszeniach, wtem odpada mu ręka. Wyrzuca ją przez okno pociągu. Szuka dalej biletu, odpada mu noga, trędowaty wyrzuca ją przez okno. Szuka nerwowo dalej biletu, a tu odpada mu druga noga, wyrzuca ją przez okno. A kontroler na to: – My tu gadu gadu, a Pan mi powoli spie**ala.