Zimą koło jeziora przechodzi harcerz. Mija wędkarza łowiącego w przeręblu ryby, a po chwili słyszy wołanie: – Ratunku! Lód pękł! Topię się! Harcerz sam do siebie: – Po co krzyczysz? Medal za ratowanie tonących już mam.
Po co wędkarzowi mydło i ręcznik? – Żeby mógł się umyć jak gówno złowi.
Rozmawiają wędkarze: – Czemu łowisz ryby na ser, a nie na robaki? – To proste. Jak ryba weźmie, to mam na kolację rybę, a jak nie weźmie to ser!
Chłopak łowił ryby i nagle wyciąga butelkę. Patrzy…W środku jest Dżin! Pociera butelkę i nic. Nagle słyszy stłumiony głos z butelki: – Otwórz korek Ty kretynie…
Nad stawem siedzi doświadczony wędkarz i usiłuje coś złowić. Mija godzina, dwie, trzy i nic! Naraz nad wodą staje 12-latek, zarzuca wędkę i…wyciąga rybę za rybą. Rozwścieczony wędkarz nie wytrzymuje i woła: – A lekcje smarkaczu odrobiłeś?!
Siedzi wędkarz nad rzeką. Podchodzi facet: – Nie widział pan tu kobitki w fioletowej sukience? – Aaaaa… tak, jakieś 5 minut temu. – No, to jak się pośpieszę, to ją dogonię! – Wątpię, dzisiaj w rzece bardzo silny prąd.